Kiedy jest gorzej niż źle. 5 gier, które okazały się kompletną klapą
Wszyscy znamy ten scenariusz – czekasz latami, aż prace nad grą dobiegną końca, w okolicach premiery o produkcji robi się coraz głośniej, aż w końcu długo wyczekiwany przez Ciebie tytuł trafia na rynek i od razu staje się hitem. Problem w tym, że na każdą taką historię przypada mnóstwo innych niemających szczęśliwego zakończenia. W rezultacie niejednokrotnie graczom serwowano nadające się do kosza kaszanki.
Bez zbędnego przedłużania, przyjrzyjmy się 5 największym gniotom, w które mieliśmy nieprzyjemność zagrać!
Spis treści:
1. Superman: The New Superman Adventures
2. Fast and Furious: Crossroads
3. Tony Hawk Pro Skater 5
4. The Lord of the Rings: Gollum
5. Redfall
1. Superman: The New Superman Adventures
W tym tygodniu zaczynamy od podróży w przeszłość do końcówki lat 90., kiedy to ukazała się produkcja znana wszystkim koneserom miernych gier – Superman: The New Superman Adventures (znana też lepiej pod nazwą Superman 64).
Trzeba przyznać, że na papierze pomysł, by wcielić się w „Człowieka ze stali” i skopać tyłek nikczemnemu Lexowi Lutherowi, wydawał się całkiem niezły. Niestety Superman 64 niemal pod żadnym względem zawiódł pokładane w nim nadzieje.
Chociaż gra doczekała się aż trzech pokazów na targach E3 (w latach 1997, 1998 i 1999) oraz pochlebnych opinii w prasie na etapie produkcji, to po premierze krytycy nie zostawili na niej suchej nitki. Główne zarzuty dotyczyły nieresponsywnego sterowania, błędów technicznych, powtarzalnej rozgrywki, krótkiej odległości renderowania i brzydkiej grafiki. Do dzisiaj Superman 64 jest uznawany za jedną z najgorszych gier wideo wszech czasów.
Biorąc pod uwagę, że premiera została opóźniona o półtora roku, nie sposób nie zachodzić w głowę, co studio robiło przez cały ten czas – bo na pewno nie naprawiało swojego „dzieła”.
2. Fast and Furious: Crossroads
Rwąc asfalt i paląc gumę, ruszamy teraz do drugiej pozycji na naszej liście, którą zajmuje przedstawiciel gier wyścigowych – Fast & Furious: Crossroads.
Nikt nie oczekiwał, że gra będzie oryginalna – już na pierwszy rzut oka wyglądała jak bezwstydny klon Need for Speed, tyle że w klimacie „Fast & Furious” – ale twórcom i tak udało się rozczarować graczy, którzy nabyli ten tytuł.
Chociaż studio zdołało przekleić do swojej produkcji wizerunki i głosy aktorów, w tym Vin Diesela, to gra i tak zniknęła z radaru szybciej, niż Bugatti Veyron rozpędza się do 100 km/h. Nic nie mogło uratować katastrofy, jaką było połączenie okropnego sterowania, nudnej jak flaki z olejem rozgrywki i rozczarowującej do szpiku kości, przestarzałej grafiki.
3. Tony Hawk Pro Skater 5
Powiedzieć, że nikt nie widział przed Tony Hawk Pro Skater 5 świetlanej przyszłości, to tyle, co nic nie powiedzieć.
Zapowiedź kolejnej odsłony serii sygnowanej nazwiskiem słynnego skatera nie robiła już takiego wrażenia jak w 2015 roku. Winę za to ponosiło pojawienie się konkurencji, między innymi gry Skate od EA z intuicyjną funkcją sterowania „flick-it”, a także fakt, że deweloper Robomodo sprawiał wrażenie, jakby ze wszelkich sił próbował wyrugować z kolejnych części wszystko, co fani uwielbiali w starych grach THPS – udowodnił to nieudanym THPS RIDE.
I rzeczywiście, tym razem deweloper przeszedł samego siebie. Ze względu na kończącą się licencję tworzył THPS5 zaledwie kilka miesięcy, co wyraźnie widać po topornym sterowaniu, nieciekawej rozgrywce, kiepsko zaprojektowanych poziomach oraz całej masie błędów. Nic dziwnego, że krytycy nie szczędzili grze ostrych słów.
Na szczęście Activision wyciągnęło wnioski i zatrudniło Vicarious Visions do prac przy wydanym w 2020 roku remasterze dwóch pierwszych gier, co okazało się strzałem w dziesiątkę, ponieważ produkcja odniosła ogromny sukces.
4. The Lord of the Rings: Gollum
Chociaż przez lata powstało wiele ciekawych gier z akcją osadzoną w Śródziemiu, to The Lord of the Rings: Gollum absolutnie nie zalicza się do tego grona.
Pomysł wydawał się interesujący – gracz miał wcielić się w Golluma i przemierzać Śródziemie w poszukiwaniu Bilba Bagginsa oraz skradzionego „skarbu” – ale wykonanie pozostawiło wiele do życzenia. Produkcja została skrytykowana za downgrade modelu postaci Golluma w porównaniu z materiałami przedpremierowymi, a także nieciekawie zaprojektowane misje, powtarzalność i nudę, przez które dobrnąć do końca potrafili tylko najwytrwalsi gracze.
Co więcej, błędy i problemy ze stabilnością były na porządku dziennym. Ze względu na nieustanne wysypywanie się gry do systemu jeden serwis nie był nawet w stanie jej ukończyć przed wypuszczeniem premierowej łatki.
5. Redfall
Na koniec tegotygodniowej listy zostawiliśmy grę FPS, a mianowicie Redfall, który ukazał się na początku ubiegłego miesiąca.
Biorąc pod uwagę ogromną liczbę gier FPS dostępnych obecnie na rynku, nawet drobne odejście od utartego schematu wystarczy, żeby się wyróżnić. Niestety, Redfall, w którym walczymy z ludźmi i wampirami, nie przeskoczył nawet tej poprzeczki.
Arkane Studios co prawda przesunęło premierę na maj 2023 roku, ale raczej nie wykorzystało tego czasu, ponieważ ostatecznie otrzymaliśmy niedokończony looter shooter charakteryzujący się bylejakością i beznadziejną sztuczną inteligencją.