W ten weekend przygotuj się na mecze pełne wrażeń!
NBA
Na początek coś dla fanów koszykówki! Koniecznie przygotujcie sobie popcorn i to w dużych ilościach, bo następne dni przyniosą całą masę ekscytujących spotkań w ramach ligi NBA.
Prawdopodobnie najbardziej wyczekiwany mecz odbędzie się w czwartek. Do starcia tytanów – Boston Celtics i Phoenix Suns – dojdzie we wczesnych godzinach poranka. Jak zawsze, gdy mierzą się ze sobą liderzy Konferencji Wschodniej i Zachodniej, możemy liczyć na zmagania na najwyższym poziomie.
Występy zespołu Celtics w tym sezonie można śmiało określić jako rewelacyjne. Dla niektórych obserwatorów tak dobre wyniki Celtics mogły być zaskoczeniem – wiele osób obawiało się, że po zawieszeniu trenera Ime Udoka i kontuzjach najważniejszych graczy, czyli Danilo Gallinariego i Roberta Williamsa III, zespół nie zdoła powrócić do świetnej formy, którą prezentował w poprzednim sezonie. Finaliści ligi NBA z roku 2022 świetnie sobie jednak radzą pod skrzydłami tymczasowego trenera Joe Mazzulla.
Morale zawodników przed meczem jest wysokie po wygraniu w ubiegły weekend spotkania z wymagającym przeciwnikiem – Toronto Raptors, co jest już 20. triumfem Celtics w tym sezonie.
Mimo tego pokonanie Phoenix Suns może się okazać nie lada wyzwaniem. W końcu drużyna z Arizony prowadzi w Konferencji Zachodniej. Co więcej, podopieczni Monty’ego Williamsa dołożą starań, żeby zrehabilitować się po ostatniej przegranej w meczu przeciwko Dallas Mavericks zakończonym wynikiem 130-111. Na pewno też będą chcieli złapać dobry rytm gry przed weekendowym spotkaniem z New Orleans Pelicans – zespołem prezentującym świetną formę, który w dodatku siedzi Phoenix Suns na ogonie w Konferencji Zachodniej. Następne spotkanie tych drużyn może rozstrzygnąć, komu przypadnie pierwsze miejsce w tabeli.
Tymczasem Celtics czeka w najbliższy czwartek powtórka z finału zeszłego sezonu NBA, ponieważ znowu zmierzą się Golden State Warriors – obecnymi mistrzami. Chociaż Golden State wygrali w tamtym spotkaniu dość wyraźną przewagą, to ich kiepska forma w tym sezonie (obecnie zajmują dopiero 10. miejsce) zdaje się wskazywać na to, że zespół z Bostonu może mieć spore szanse na zwycięstwo.
Czy Celtics uda się zrewanżować, czy może historia się powtórzy? Niezależnie od tego, co się wydarzy, zanosi się na kilka bardzo emocjonujących dni.
NHL
Nowy sezon ligi NHL trwa w najlepsze ku uciesze fanów hokeja na lodzie. Powodów do ekscytacji z pewnością nie brakuje, gdyż przed nami całe mnóstwo świetnie zapowiadających się meczów.
Wśród nich warto wyróżnić starcie obecnych mistrzów Pucharu Stanleya, Colorado Avalanche, z liderami Dywizji Atlantyckiej, Boston Bruins. Będzie to drugie spotkanie tych zespołów na przestrzeni tygodnia. Ostatnim razem, w niedzielę, to Bruins okazali się lepsi, wygrywając z wyraźną przewagą 5-1 i umacniając swoje prowadzenie w Dywizji Atlantyckiej. Teraz na pewno będą chcieli powtórzyć dobry występ.
Co więcej, zwycięstwo będzie dla tego zespołu szczególnie ważne po wtorkowej przegranej 4-3 z liderami Dywizji Pacyficznej, Vegas Golden Knights. Na kolejne potknięcie rywali czeka z kolei drużyna Toronto Maple Leafs, która miałaby wtedy szansę wysunąć się na prowadzenie w dywizji.
W przypadku Colorado Avalanche utrata punktów również nie wchodzi w grę, jeśli zespół chce zagrać w fazie pucharowej. Szanse podopiecznych Jareda Bednara nie wyglądają jednak dobrze. Jeśli mają wygrać, to będą musieli pokazać się od dużo lepszej strony niż w ostatnich spotkaniach – 3 mecze spośród 4 ostatnio rozegranych przez Avalanche zakończyły się porażką zespołu, a w każdym z nich utracił on 5 bramek. Podopieczni Bednara dali sobie strzelić 4 gole nawet w wygranym meczu z Buffalo Sabres. Ewidentnie muszą załatać luki w obronie, bo im bliżej fazy pucharowej, tym będzie im coraz trudniej wygrywać.
Czy to do nich będzie należeć ostatnie słowo, czy może znowu poniosą porażkę z rąk Bruins? Kto wie? Jasne jest tylko to, że zapowiada się pierwszorzędny mecz.