Wiadomości 1xBit
2023-06-07 12:49:00

Kierowcy! Grzejcie silniki! Omawiamy 24-godzinny wyścig Le Mans!

Uwaga, fani sportów motorowych! Grzejcie silniki i zapnijcie pasy, ponieważ przed nami zachwycający weekend wielkich emocji w ramach zbliżającego się wyścigu 24h Le Mans. Zobaczymy 62 pozycje startowe, 16 hipersamochodów i prawdopodobnie ponad 300 000 fanów na trybunach. W tym roku wyścig na torze La Sarthe będzie wyjątkowy, ponieważ to setna edycja Le Mans.

Oczywiście perspektywa kolejnego wyścigu nasuwa na myśl całą masę tematów, na przykład: czy Toyota jest w stanie wygrać po raz szósty z rzędu, czy może inni pretendenci zdołają udowodnić swoją wyższość?
 

A race car on a trackDescription automatically generated
 

Zaczynamy od rozważenia pytania, które obecnie zaprząta głowę każdego fana sportów motorowych – czy ktoś jest w stanie powstrzymać zespół Toyota GAZOO Racing? Toyota pozostaje niekwestionowanym liderem tego wydarzenia od 2018 roku. Ma ona na koncie aż pięć zwycięstw z rzędu i może się zapisać w historii Le Mans jako trzeci po Ferrari (1960-1965) i Porsche (1981-1987) zespół z podwójnym „hat-trickiem”.

Wnosząc po znakomitym starcie w tym sezonie w wyścigach WEC organizowanych przez Międzynarodową Federację Samochodową, obstawianie porażki Toyoty na La Sarthe wymagałoby nerwów ze stali. Zeszłoroczni zwycięzcy jak dotąd wygrali wszystkie trzy wyścigi w tym sezonie, a także zajęli pierwsze i drugie miejsce na torach Sebring oraz Spa. Nic nie wskazuje na to, żeby mieli wypaść gorzej na zbliżającym się wyścigu.

Co więcej, wszystkich sześciu kierowców jeżdżących dwoma autami wie, czego będzie wymagać zwycięstwo w tym wyścigu i na pewno chce znowu poczuć smak wygranej. W ubiegłym roku nagrodę główną zdobyli Sébastien Buemi, Brendon Hartley i Ryo Hirakawa. Powtórzenie tego wyczynu w tegorocznej edycji będzie oznaczać dla Hartleya oraz Buemiego kolejno czwarty i piąty triumf w Le Mans. 

Na brak motywacji na pewno nie mogą narzekać też Mike Conway, Kamui Kobayashi i José María López, którzy zawalczą o drugie zwycięstwo w Le Mans i wycisną co się da z niezawodnego modelu GR010 HYBRID.
 

A race car on a trackDescription automatically generated with medium confidence
 

Toyota góruje nad rywalami, ale nie może spocząć na laurach. Japoński gigant nadal będzie musiał zapracować na wygraną i odeprzeć zapędy pretendentów. Głównym rywalem Toyoty będzie prawdopodobnie Ferrari – AF Corse. 

Zespół Ferrari rozpoczął sezon w imponujący sposób – ich samochód 499 zaliczył swój pierwszy występ w wyścigu w Sebring, startując z pole position. Ustanowił znakomity czas przejazdu pojedynczego okrążenia i udowodnił, że może się równać z GR010 HYBRID Toyoty. Co więcej, skład zespołu tworzą sami utalentowani kierowcy, którzy świetnie sobie radzą w tym sezonie i trzykrotnie stanęli już na podium.

Ferrari ma jednak do rozwiązania dwa palące problemy, jeśli chce zacząć wygrywać wyścigi, czego w tym sezonie jeszcze nie dokonało. Po pierwsze musi zacząć stosować lepszą taktykę, a po drugie poprawić osiągi nierozgrzanych opon 499, bo to właśnie z tego powodu zespół przegrał wyścig na torze Spa.
 

A race car on a race trackDescription automatically generated
 

Innym producentem supersamochodów, który chce powtórzyć sukcesy na torze Le Mans sprzed lat, jest Porsche. Ten zespół korzysta z trzech samochodów w kolorowych barwach, co jest hołdem złożonym kierowcom tego teamu, którzy triumfowali w minionych latach. To powiedziawszy, Niemcy mogą mieć problem z pokonaniem rywali, ponieważ początek sezonu w ich wykonaniu był raczej wyboisty – prototyp 919 Hybrid zawiódł przy paru okazjach, a dodatkowym problemem była żywotność opon pod koniec wyścigów.
 

A blue race car on a trackDescription automatically generated with medium confidence
 

Na koniec warto wspomnieć o Cadillacu – zespół powraca do Le Mans po 21 latach przerwy z pojazdem V-Series R, który ma już na koncie dwa zwycięstwa w IMSA WeatherTech Sportscar Championship, mimo że jest to pierwszy sezon tego samochodu. Co więcej, producent ma w swoich szeregach kierowców, którzy wiedzą, jak zwyciężać – Cadillac Racing jest obsługiwany przez zespół Chip Ganassi Racing, który triumfował w 24-godzinnym wyścigu na torze Daytona oraz Le Mans w 2016 roku za kierownicą Forda GTE.

Samochód V-Series.R wywiera dobre wrażenie. Do jego największych zalet należą niezawodność i możliwości wydłużenia trwałości opon. Pod względem prędkości osiąganej na prostych odcinkach ustępuje jednak samochodom Toyoty i Ferrari. Mimo wszystko podium może być w zasięgu Amerykanów, jeśli dobrze rozegrają oni swoje karty.

Bez względu na wynik nadchodzącego wydarzenia możemy oczekiwać wspaniałego wyścigu pełnego emocji i zwrotów akcji!